środa, 16 marca 2016

Recenzja książki nr 1 :



 
Rak. To krótkie słówko ma olbrzymią miażdżącą moc. Przygniata do ziemi i nie pozwala oddychać. Właśnie dlatego tak długo nie sięgałam po Gwiazd naszych wina. Jakież było moje zaskoczenie, gdy swojego raka spokojnie, bez histerii i nawet z poczuciem humoru. Poznajcie Hazel Grace Lancaster. Hazel już po kilku pierwszych stronach odkryłam, że bohaterowie tej ksiązki podchodzą do, przestaw się, proszę.


– Jestem Hazel. Mam szesnaście lat. Guz tarczycy z przerzutami do płuc. Czuję się dobrze.

Tak właśnie definiują siebie te dzieciaki. Imię, wiek, diagnoza. Wiedzą, że umrą, wiedzą, że to rozbije serca ich rodzin, ale nie mają na to rady. Są dzielne, odważne i spokojne. Nie znoszą, gdy ludzie nie wiedzą, co powiedzieć w ich obecności. Zdają sobie sprawę, że ich powolne umieranie krępuje zdrowych, ale nie koniecznie chcą trzymać się w kręgu takich jak one. Hazel ma kolegę. Augustus, przedstawisz się?

– Nazywam się Augustus Waters. Mam siedemnaście lat. Półtora roku temu zawarłem przelotną znajomość z kostniakomięsakiem.

Przelotną. A to oznacza, że Augustus już jest zdrowy. Co prawda kostniakomięsak pożarł mu nogę, ale na szczęście zaspokoił się tylko nią, nie miał chrapki na całego Augustusa. I choć chłopak jest zdrowy, przestawia się tak samo. Imię, wiek, diagnoza. Raz definiuje tego, kto choć raz miał z nim styczność. Chociaż… czy tak jest, Augustusie?


- To jak brzmi twoja historia?

- Już ci ją opowiedziałam. Zdiagnozowano u mnie...

- Nie, nie historia choroby. T w o j a historia. Zainteresowania, koniki, pasje, dziwne fetysze i tak dalej.

- Hm.

- Nie mów mi, że należysz do tych ludzi, którzy stają się własną chorobą. Znam wielu takich. To przygnębiające.

- Nie jestem zbyt niezwykła.

- To założenie odrzucam od razu. Pomyśl o czymś, co lubisz. Co pierwsze przychodzi ci do głowy?

- H. mCzytanie?

- A co czytasz?

- Wszystko. Od obrzydliwych romansideł przez pretensjonalne powieści po wiersze. Cokolwiek.

- A sama piszesz poezję?

- Nie.

- No proszę! Hazel Grace, jesteś jedyną nastolatką w Ameryce, która woli czytać wiersze niż je pisać.

O tak, Hazel uwielbia czytać. I ma jedną szczególną książkę, którą przeczytała setki razy. To „Cios udręki” i dla Hazel jest książką doskonałą… Prawie doskonałą. Ma jedną znaczącą wadę – urywa się i pozostawia czytelnika bez zakończenia. A autor tej książki, choć wciąż żyje, milczy jak zaklęty i nie odpowiada na listy Hazel.

- Moją ulubmą książką jest chyba " Cios Udręki "

- Występują w niej zombie?

- Nie.
- A szturmowcy?
Pokręciłma głową.
- To nie tego rodzaju literatura.
Uśmiechnął się.
- Przeczytam to potworne dzieło o nudnym tytule, w którym nie występują szturmowcy.

Tak, Gwiazd naszych wina to książka o raku. Tak, to książka dla młodzieży. I tak, powinien po nią sięgnąć każdy, nie zależnie od tego, w jakim jest wieku. To dobra i mądra historia o nastolatkach, które wiedzą, że są genetycznym błędem ludzkości, wiedzą, że to nie ich wina, że są chore, wiedzą, że sprawiają bliskim ból. A przy tym każdego dnia odważnie zdobywają swój osobisty Mont Everest. Każdego dnia idą dalej i… nie przejmują się tym, że są śmiertelnie chore. A raczej próbują się nie przejmować.

- Sen pomaga w walce z rakiem.
- W takim razie jestem maszyną do zwalczania raka.

________________________________________________________________________ 

Wszystkie cytaty pochodzą z ksiązki Gwiazd naszych wina autorstwa Johna Greena <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz